Czy wybór typu narracji ma znaczenie i dlaczego tak?
Jednym z ćwiczeń pisarskich, proponowanych na warsztatach, jest opis bohatera, przedstawionego w narracji pierwszoosobowej innego bohatera. To nie wydaje się trudne, ale zdarza się, że kursanci dają się złapać w pułapkę ograniczeń różnych typów narracji, jak w przykładzie poniżej:
„Maria sięga po książkę. Koniecznie chce mi przeczytać ten fragment. Kartki przemykają między jej kościstymi palcami. Zatrzymują się gdzieś w połowie. Chyba to ma, ale zamiast zacząć, wykonuje te wszystkie zabawne ruchy. Próbuje wyskalować, już prawie brakuje jej ramienia. Zakłada i zdejmuje okulary. Przeciera szkła. W końcu się poddaje. – Do diabła z takimi literkami? – myśli, i wali książką w stół, wzbijając obłok kurzu”.
Co tu się nie zgadza?
Kiedy zaczynasz pisarską przygodę, wybór narracji na ogół nie jest przedmiotem szczególnego namysłu. Poświęcanie czasu na analizowanie wszystkich „za i przeciw” i dokonywanie wyboru wydaje się ograniczające, wręcz zbędne. Intuicyjnie piszesz w pierwszej lub trzeciej osobie. Bez znajomości typów narracji, ich plusów i minusów, łatwo jednak o błąd, bowiem każdy z typów ma konkretne zastosowania i istotne ograniczenia.
W przywołanym przykładzie błąd polega na przywołaniu myśli innego bohatera. Narrator, wypowiadający się w pierwszej osobie, nie ma do nich bezpośredniego dostępu. Taką wiedzę może on pozyskać wyłącznie z wypowiedzi tegoż bohatera lub relacji innych postaci.
Wybór typu narracji ma więc znaczenie ponieważ ma wpływa na to, co narrator może i czego nie może a tym samym determinuje punkt widzenia i rozwój fabuły. Każdy z typów narracji ma również inny „ładunek emocjonalny”, co także ma znaczenie dla przekazu i rozwoju opowieści.
Warto abyś zapoznał się z typami narracji i ich cechami, zanim przystąpisz do pisania. Oczywiście można to zrobić także na dowolnym etapie, jeśli uznasz, że pierwotny wybór był nietrafiony. To jednak kosztuje godziny pracy, poświęcone na korektę już napisanego tekstu i dostosowanie jego treści do nowego typu narracji.
Modnie i uniwersalnie
Aktualnie najczęściej stosowane typy narracji to narracja pierwszoosobowa oraz trzecioosobowa.
Pisanie w pierwszej osobie jest wręcz modą. Stało się to za sprawą powodzenia powieści autofikcyjnych, do których ten typ narracji jest w zasadzie przypisany. Narrację pierwszoosobową, oprócz wspomnianego już ograniczonego dostępu do myśli i emocji bohaterów nie będących narratorem, cechuje:
PLUSY:
-
skrócony dystans do bohatera – czytelnik ma wrażenie, że jest w centrum jego świata,
-
wysoki potencjał emocjonalny opowieści, uzyskiwany dzięki bezpośredniemu dostępowi do myśli i emocji bohatera,
-
kompleksowe przedstawienie punkt widzenia bohatera,
-
sprawdza się w autobiografiach, powieściach konfesyjnych, felietonach, wpisach na bloga i w mediach społecznościowych.
MINUSY:
-
nie daje możliwości przedstawienia punktu widzenia bohaterów nie będących narratorem,
-
przedstawiona historia ma charakter subiektywny,
-
przedstawiona historia jest na tyle wiarygodna, na ile wierzymy samemu bohaterowi
-
istnieje ryzyko, że czytelnik może utożsamiać autora opowieści z jej bohaterem.
Z kolei narracja pisana w trzeciej osobie uważana jest za najbardziej uniwersalną. Dla wielu osób piszących, narracja trzecioosobowa, to koń, na którego można postawić z zamkniętymi oczami. Decydują o tym:
PLUSY:
-
daje wgląd w myśli, odczucia i motywację każdego z bohaterów,
-
pozwala relacjonować zdarzenia z różnych punktów widzenia, miejsc i czasu akcji jednocześnie,
-
przez czytelnika odbierana jest jako bardziej obiektywna,
-
daje wrażenie przedstawienia pełnej rzeczywistości wykreowanej historii,
-
dystansuje czytelnika od postaci, pozwala mu na samodzielną jej ocenę.
MINUSY (nawet pewniak miewa wady😉):
-
buduje dystans – ten rodzaj narracji jest relacją „z czegoś”, a nie „osobistym” wyznaniem bohatera,
-
trudna w zastosowaniu w autobiografiach, dziennikach itp.
Warto zwrócić uwagę na różne podtypy narratora trzecioosobowego np.:
-
narrator wszechwiedzący (tzw. boski) to ten, który wie wszystko o wszystkim i wszystkich; jest ponad miejscem i czasem,
-
narrator ograniczony (tzw. z ramienia) – to narracja jednego bohatera, poprowadzona w trzeciej osobie; ma ograniczenia podobne do narracji w pierwszej osobie, daje jednak bardziej obiektywny odbiór,
-
narrator obiektywny (tzw. reporterski) – ma dostęp do wydarzeń, do tego co da się zaobserwować; nie ma dostępu do myśli bohaterów.
Narracja w trzeciej osobie najlepiej sprawdza się w wielowątkowych powieściach, kryminałach czy sagach, co nie oznacza, że jest tu jedynym wyborem.
A może ekstrawagancko?
Jeśli uznać, że narracja w trzeciej osobie to klasyka, w pierwszej – moda, pozostałe typy należałoby nazwać ekstrawagancją. Narracja drugoosobowa oraz narrator zbiorowy są raczej rzadkim wyborem. Podobnie jak ekstrawagancki image zwracają uwagę, ale niekoniecznie u każdego spotkają się z dobrym odbiorem.
W pierwszej kolejności przyjrzyjmy się narracji w drugiej osobie:
Do jej ZALET można zaliczyć:
-
wyróżniający charakter,
-
efekt bezpośredniego zwracania się do czytelnika,
-
możliwość stworzenia silnej więzi pomiędzy narratorem a czytelnikiem (efekt bycia uczestnikiem wydarzeń),
-
może służyć jako narzędzie obrazujące dezintegrację osobowości bohatera.
A jeśli chodzi o WADY:
-
ograniczony zakres zastosowania (raczej mniejsze formy),
-
czytelnik może mieć wrażenie bycia pouczanym, przymuszanym do „uczestniczenia”,
-
wymaga większego wysiłku zarówno po stronie piszącego, jak i czytelnika.
Narrator zbiorowy może się wypowiadać w pierwszej (my), drugiej (wy) lub trzeciej (oni) osobie liczby mnogiej, więc w zasadzie wpisuje się w cechy tych narracji zastosowanych w liczbie pojedynczej. Różnica jest taka, że przy zastosowaniu liczby mnogiej można dodatkowo uzyskać efekt:
-
rozmycia odpowiedzialności pojedynczego bohatera,
-
rozcieńczenia „ja” czytelnika,
-
tekst nabywa znamion: przemowy, odezwy, apelu (pamiętacie słynne partyjne przemowy z czasów słusznie minionych?;).
Narrator drugoosobowy i zbiorowy, w dłuższych formach, używane są raczej sporadycznie i nie bez przyczyny. Podobnie jak ekstrawagancka stylizacja, wymagają odwagi, liczenia się z nieprzewidywalną reakcją odbiorców oraz są zasobochłonne. Ponadto nie są intuicyjne oraz zwyczajnie są trudne. Wymagają podwyższonej koncentracji (zarówno autora, jak i czytelnika). Benefitem bezsprzecznie jest oryginalność. Jednak, czy jest to wystarczająca rekompensata?